Najnowsze

mam prośbę do kibiców o więcej obiektywizmu i pozytywnego spojżenia nasi koszykarze to nie cyborgi to człowieki

peter, z całym szacunkiem ale Sulima i Szewc na BCL to jednak nie bardzo imo, tu akurat potrzeba zmian

Dlatego jeśli chcemy za rok cieszyć się z awansu z grupy BCL z obecnego składu powinno zostać minimum 6-7 zawodników. Np. Dowe,Simon,Karolak,Sokołowski, Sulima, Jones i Szewczyk.

Żeby osiągnąć jakikolwiek sukces w europejskich pucharach potrzeba stabilizacji w składzie jak swego czasu zrobiło to Asseco i poźniej się cieszyło z awansu do top 8 euroligii.

Uczymy się i nauczyć się nie możemy, że musi być trzon żeby zbudować powazny skład. Ale takie sa efekty jak kasa leje się strumieniem i robimy doświadczenia nie za swoje pieniądze. Co rok nowy Anwil, nowy styl i jak widac niżej niektórzy maja to w poważaniu.Jedno się nie zmienia strefa wziąż jest ta sama.

I nie pisz bzdur o zwalnianiu z rundy zasadniczej. Nawet w tak silnej grupie mieliśmy budżet i potencjał na wyjście. 8x mistrzostwo. Co Ty szkołę podstawową BCL wprowadzasz? W każdym razie Mistrz Polski jest dla nas musem. Inny wynik będzie porażką i nie ja ten balon nadmuchałem.

Oj Sant , Ty masz słabość do Frasunów widzę Na kogo dziś stawiasz w pojedynku?

Niestety zauważalna jest tendencja, że obronie przeciw "naszym" wolno więcej. Jest to bardzo frustrujące. A w przywołanej przez Ciebie sytuacji, gdyby łokciami zawzięcie pracował Ledo czy Dowe z pewnością byłaby wnikliwa analiza zapisu tv i orzeczenie faulu niesportowego - przy głośnej oczywiście aprobacie komentatorów.

ja nauki też nie kupuję, z resztą Igor w wywiadzie u Waśka sam przyznał, że to była porażka

Odpowiedź na wpis #1148520 (PDRO). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

Napiszę brzydko.... Pamiętam, jak w 1990 r. w MŚ w piłce nożnej Brazylia grała mecz z Argentyną. Przewaga canarinhos była miażdżąca, a gra piękna.... Skończyło się wynikiem 0-1. I co.... Argentyna tańczyła,a Brazylia płakała. Mam w dniu dzisiejszym w dupie jak gramy, dopóty wygrywamy mogą dla mnie grać ponury basket. Przyszłość pokaże... Dziękuję .

Twoje stanowisko jest odpowiedzią dlaczego nie ma stabilności i normalności i basket u nas nie porywa jak kiedys. Taki kibic jest potrzebny zarządającym bo dzięki takim osobom jest przyzwolenie na mediocrity .

Dla mnie wyjście z grupy było priorytetem To by był progres. I ciągle tylko słyszę o nauce.....

Napiszę brzydko.... Pamiętam, jak w 1990 r. w MŚ w piłce nożnej Brazylia grała mecz z Argentyną. Przewaga canarinhos była miażdżąca, a gra piękna.... Skończyło się wynikiem 0-1. I co.... Argentyna tańczyła,a Brazylia płakała. Mam w dniu dzisiejszym w dupie jak gramy, dopóty wygrywamy mogą dla mnie grać ponury basket. Przyszłość pokaże... Dziękuję .

Odpowiedź na wpis #1148516 (author). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

Co to miało być?Dedek "nie mogę tego komentować bo dostanę karę"

To była bardzo ciekawa odpowiedź Może nie zrozumiał do końca pytania ?

Faktem jest, że ostatni mecz komentował Adrom z dziwną manierą podniecania się każdym zagraniem Startu, a raczej chłodną oceną tego co my robiliśmy. Ale to biorę na karb, że faworyta inaczej się ocenia.

Wkur..a mnie natomiast dziwne podejście do oceny gwizdków. To, że brak konsekwencji u samych sędziów jest sprawą (niestety) u nas normalną, to już zrozumienia dla takiego samego zachowania u komentatora nie potrafię znaleźć. Jeśli cały sezon coś jest gwizdane jako unsport to nie można usprawiedliwiać braku takiego rozstrzygnięcia "przyjęciem innej linii sędziowania". To jest po prostu głupie.

Przy okazji - wczorajszy brak sprawdzenia uderzenia Sulimy przez Taylora to była granda.

https://polskikosz.pl/puchar-polski-dzien-1-od-legii-do-anwilu/

Co to miało być?Dedek "nie mogę tego komentować bo dostanę karę"

Igneropodobny z polskim paszportem.
Znasz takiego?

Lub jak mawia klasyk "karakany"

Chyba problemem były nasze oczekiwania co do gry w BCL, gdzie szybko zostalismy zweryfikowani

Co do ligii, szło topornie ale mamy dobrą serię, ale i tutaj mieliśmy oczekiwania że kazdego bedziemy odprawiac z conajmniej 20 punktowym bagażem, niestety życie pokazuję co innego, po pierwsze na Anwil każdy się spina 2 razy bardziej, walczy, gryzie parkiet, co sprawia że każdy mecz musi byc na 100% po nasej stronie, a nie zawsze sie udaje.

Po drugie, to są tylko ludzie ze wszystkimi swoimi słabościami...co z tego ze na papierze mamy mistrza, skoro musimy go jeszcze zdobyć na parkiecie. Wiec przestalbym maruszic i wspieral klub, jak na kibica przystalo.

Co do Adroma, przykro mi to stwierdzic i jest to moje osobiste zdanie, ale obniżył poziom i go utrzymuje, nie podoba mi sie jego komentarz bo jest ewidentnie negatywnie do Anwilu nastaiwony i tyle. Możecie to nazywac obiektywizmem, ale ja tak nie uważam

priorytetowy...?! takim to BCL mógłby być gdybyśmy mistrzostwo kraju zdobywali 8 razy z rzędu i np. zostali przez ligę zwolnieni z udziału w rundzie zasadniczej (co niektórym zespołom zdarzało się w przeszłości), bo i tak pozostałe drużyny walczyłyby tylko o 2 miejsce... wtedy zgoda: BCL może być priorytetowym celem...

w tym sezonie, po rewolucji kadrowej, ciągle jeszcze "uczymy się" gry w europejskich pucharach. Realistycznie podbój BCL w tym sezonie nie miał szans się udać

Takie wpisy jak ten powinny być tępione jak karaluchy. Nie znasz nie oceniaj.

No właśnie. Po co mu to. Misia zrobił ?

Tak Sebik. Topornie i slabo gramy. Na tą chwilę już jeden cel nam odleciał. Dla mnie priorytetowy.

Rozmawiałem z Igim w przerwie wczoraj i powiedział, że raczej już nigdy nie wróci :-(

Panie i Panowie za dużo emocji. Z komentarzami co do naszej sportowej wartości, możliwości radzę poczekać przynajmniej do końca tego turnieju i meczu ligowego ze Stelmetem. Wtedy po pierwsze będziemy blisko końca okna transferowego, po ponownym ograniu Simona, Sokołowskiego czy Freimanisa i wkomponowaniu Moore'a. Jaka jest forma, stopień zgrania czy stan zdrowia wszyscy widzimy. Mimo wielu problemów (mecze nawet w 7), mamy długą passę zwycięstw w PLK i jesteśmy w półfinale Pucharu Polski. Myślę, że ten kredyt zaufania ciągle się drużynie należy. Odpadnięcie z BCL, zmiany kadrowe, absencje mogły spowodować dołek. Mimo to ciągle wygrywamy. Chwała chłopakom za to. Są też pozytywy. Uruchomił się trochę "drugi garnitur". Pewności nabiera Sulima, powrócił Szewcu. Wczoraj minuty z Moore'm wyglądały obiecująco. Było ich mało, ale to wtedy Anwil był najlepszy.

Moim zdaniem wrogiem Anwilu może być tylko zdrowie. Jeśli Moore, Dowe, Simon, Ledo, Sokołowski, Jones, Freimanis będą wpełni zdrowi to ciągle jesteśmy drużyną nr1. W tym składzie jeszcze nie zafunkcjonowaliśmy, bo nie było takich okazji. Teraz praca, leczenie i budowanie formy na maj. Jest jeszcze sporo czasu.

Oj Stary, niesmaczniy ten Twój podjazd...

Głos rozsądku.

Nasz anwil nie jest tym który chcielibyśmy oglądać który we wrześniu miał być maszyną kroczącą po kolejne zwycięstwa. Pewnie ze na ta lige nawet grając na takich procentach jak wczoraj możemy wygrywać. Ciągle liczę jednak że ogarniemy obronę że zawodnicy dadzą coś ekstra a i w ataku poprawiły cyferki.

sebik - a może zwyczajnie mieliśmy zbyt wysokie oczekiwania?

Choć ja przyznam, że zaraz po skompletowaniu składu, po meczach pre season i m.in. kulnięciu Maccabi - myślałem, że zdominujemy ligę totalnie

Trzeba było oglądać, ostatnia kwarta była niezła

Odpowiedź na wpis #1148500 (root). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

I tego się trzymajmy
Pod względem jakości i atletyzmu nie mamy równych w lidze. Zakładam ze wkrótce będzie jakaś informacja odnośnie Ignera, wiec będzie jeszcze lepiej.

Myślisz że wróci ? Jakoś nie wierzę. Raczej jakiś Igneropodobny