Najnowsze

Ciekawe czy MM ostatecznie wyląduje u nas?

Ok, czyli wakacje gdzie indziej ? Sprawdzam Waszą czujność ?

Ale widzisz, że to nie konto Ivana? ?

https://twitter.com/plkmeme/status/1285132102657335296?s=19

wakacje w Polsce?

I wszystko zaczyna łączyć się w calosc...
Alkohol... macierzyńskie... Slaba jakość jedzenia...


Oj Kolgejt, żeby w tym wieku tak się bawić...

Edit
Jacula, ale żeby hot 50?!?!?!

Odpowiedź na wpis #1173964 (kolgejt). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

Nie dam się wciągnąc w żadne wojny gastronomiczne

Ale nikt nikogo nie próbowałw nic wciągać. Dobrze nie ważne nie było tematu . .

Wasiek donosi jakieś duże wzmocnienie Śląska.

Odpowiedź na wpis #1173960 (freddy). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

Kolgejt, jeśli jesteś częstym bywalcem to pewnie znasz tam ludzi, jeśli możesz to przy okazji prośba - zwróć im uwagę żeby się ogarnęli

Nie dam się wciągnąc w żadne wojny gastronomiczne

Ale, że mleczna jest?

Choćby nie wiem co , to już tym tygodniu musi się ruszyć

Kolgejt, jeśli jesteś częstym bywalcem to pewnie znasz tam ludzi, jeśli możesz to przy okazji prośba - zwróć im uwagę żeby się ogarnęli

W sumie przez weekend były 3.....haha

Odpowiedź na wpis #1173956 (author). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

A co to w wieku 50 lat nie można na macierzyński? Dzisiaj z chłopa babę zrobi i odwrotnie także tego
A poważnie to obiady jakie dostarczali do szkoły mojego młodego były podobno naprawdę ok. Natomiast jak raz u nich coś chciałem zamówić to zrezygnowałem patrząc jak to się odbywa.

Jeśli wygląda się jak Salma Hayek- zawsze można...?

Wiem o kim ja piszę i nie zarzucaj mi tu bzdur. Kończę tę rozmowę.
Mam blisko z domu i na piwo będę chodził i tak.

A co to w wieku 50 lat nie można na macierzyński? Dzisiaj z chłopa babę zrobi i odwrotnie także tego
A poważnie to obiady jakie dostarczali do szkoły mojego młodego były podobno naprawdę ok. Natomiast jak raz u nich coś chciałem zamówić to zrezygnowałem patrząc jak to się odbywa.

Bzdurę piszesz. Jaki macierzyński. W wieku 50 lat. Gość nie chciał dać podwyżki ani normalnej umowy za śmieciowe pieniądze. Nikt normalny nie będzie pracować za 10 PLN na czarno.

Odpowiedź na wpis #1173952 (author). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

A Ty co taki obeznany? Czyzbys..."maczal w tym palce" ?!?!

Ja tam chodzę na piwo.

A Ty co taki obeznany? Czyzbys..."maczal w tym palce" ?!?!

Moim zdaniem podpisanie kontraktu z Laksą to super decyzja Startu.

Odpowiedź na wpis #1173942 (WTF). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

Spokojnie. Przecież oficjalka klubowa nie ogłosiła jeszcze Armaniego Moora w Lublinie (chociaż agent Tarek na tt już potwierdził), w Toruniu jeszcze nie ogłosili Cela (chociaż Cel chyba potwierdził w mediach społ.), a w Zielonej Górze nie potwierdzili Koszarka (niby czekają na dobrą okazję). Tam to dopiero długo to trwa

Ogłosiła Moora.

Odpowiedź na wpis #1173935 (freddy). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

kurła, przepraszam za wywód ale muszę się z Wami moi drodzy czymś podzielić - ku przestrodze

Z całego serca nie polecam zamawiać jedzenia z Krokodyla.

Wczoraj miałem urodziny młodego w domku więc co by nie smrodzić przed, ogarniamy coś na dowóz.
Niestety większość barów w niedziele w naszym pięknym mieście nie pracuje i padło na Krokodyla. Nie zamawiałem tam wcześniej to mówię spróbujemy.

Gości miałem na 15:00, więc dzwonię 12:00. Miła Pani powiedziała, że w ciągu 40 min dowiozą.
Zamówiłem pierś w sosie śmietanowo pieczarkowym i 2 devolaye - jeden z ziemniakami i drugi z frytkami.

Godzina 13:00 - nie ma - telefon - odbiera inna Pani i na mnie z gębą, że 40 min to się czeka na miejscu a na dowóz to co najmniej 1,5h. Była bardzo arogancka i wręcz chamska. Nie chciałem się kłócić więc mówię ok, no dobra, poczekamy już.

Godzina 13:30 - wciąż nie ma. Zaczynam się już trochę wkur.. bo jeszcze trzeba ogarnąć dzieciaki a chciałem już po zjedzeniu. Czekamy.

Godzina 14:30 - nadal nie ma. Telefon i mówię, że dziękuję, żeby już nie przyjeżdżał, szybko sprawdzili, za 3 min będzie. Faktycznie, za chwilę był, głodny więc już odebrałem. Jedzenie w stresie bo za chwilę mają przyjść goście.

I teraz tak: pierś była spoko, oba devolaye stare, odgrzewane, ziemniaki utłuczone ze starych ugotowanych i odgrzane, frytki z wierzchu spalone, w środku surowe - oczywiście gumowe jak play doh a nie frytki.

Mało tego, oboje z małżonką w nocy zatruci.


Nigdy tego nie robię ale jestem tak wkur... na nich, że aż musiałem się tu wyżalić. Poziom obsługi to jest dramat, jakość jedzenia, terminowość - to jest katastrofa. Naprawdę szczerze odradzam

Bardzo dobrze, ze podzieliles sie swoimi doswiadczeniami. Brzytwa jest tak duza spolecznoscia lokalna, ze wiesc sie rozniesie. Albo sie naucza szanowac klienta, albo beda miec z tego powodu brak zamowien. Przykro mi, ze sie potruliscie, zdrowka!

U nas też cisza od jakiegoś czasu

Takie buty.Coraz więcej wiadomości na ten temat.

Ona akurat poszła na urlop macierzyński

Bardzo, szczególnie nockę ?


knight - dla żony - ale i tak zostały bo były niezjadliwe...

Brawo dla tej pani.

na SF komedia. Start idzie mocno! Podpisała Moora i Lakse. Hity. Naprawdę.

Odpowiedź na wpis #1173935 (freddy). Pokaż/ukryj cytowany wpis.

kurła, przepraszam za wywód ale muszę się z Wami moi drodzy czymś podzielić - ku przestrodze

Z całego serca nie polecam zamawiać jedzenia z Krokodyla.

Wczoraj miałem urodziny młodego w domku więc co by nie smrodzić przed, ogarniamy coś na dowóz.
Niestety większość barów w niedziele w naszym pięknym mieście nie pracuje i padło na Krokodyla. Nie zamawiałem tam wcześniej to mówię spróbujemy.

Gości miałem na 15:00, więc dzwonię 12:00. Miła Pani powiedziała, że w ciągu 40 min dowiozą.
Zamówiłem pierś w sosie śmietanowo pieczarkowym i 2 devolaye - jeden z ziemniakami i drugi z frytkami.

Godzina 13:00 - nie ma - telefon - odbiera inna Pani i na mnie z gębą, że 40 min to się czeka na miejscu a na dowóz to co najmniej 1,5h. Była bardzo arogancka i wręcz chamska. Nie chciałem się kłócić więc mówię ok, no dobra, poczekamy już.

Godzina 13:30 - wciąż nie ma. Zaczynam się już trochę wkur.. bo jeszcze trzeba ogarnąć dzieciaki a chciałem już po zjedzeniu. Czekamy.

Godzina 14:30 - nadal nie ma. Telefon i mówię, że dziękuję, żeby już nie przyjeżdżał, szybko sprawdzili, za 3 min będzie. Faktycznie, za chwilę był, głodny więc już odebrałem. Jedzenie w stresie bo za chwilę mają przyjść goście.

I teraz tak: pierś była spoko, oba devolaye stare, odgrzewane, ziemniaki utłuczone ze starych ugotowanych i odgrzane, frytki z wierzchu spalone, w środku surowe - oczywiście gumowe jak play doh a nie frytki.

Mało tego, oboje z małżonką w nocy zatruci.


Nigdy tego nie robię ale jestem tak wkur... na nich, że aż musiałem się tu wyżalić. Poziom obsługi to jest dramat, jakość jedzenia, terminowość - to jest katastrofa. Naprawdę szczerze odradzam

Ale, że frytki jadłeś?

Spokojnie. Przecież oficjalka klubowa nie ogłosiła jeszcze Armaniego Moora w Lublinie (chociaż agent Tarek na tt już potwierdził), w Toruniu jeszcze nie ogłosili Cela (chociaż Cel chyba potwierdził w mediach społ.), a w Zielonej Górze nie potwierdzili Koszarka (niby czekają na dobrą okazję). Tam to dopiero długo to trwa

Już pal licho smak tego jedzenia, ale zatrucia Tobie i żonie szczerze współczuję. To miałeś rewelacyjny wieczór..